Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński przed Pałacem Prezydenckim
— W momencie, kiedy pan prezydent raczył opublikować zdjęcie z nimi obydwoma, z dzisiaj, to następnym krokiem policji powinno być zapukanie do Pałacu Prezydenckiego po to, by stwierdzić, czy przypadkiem obaj ci panowie tam wciąż nie przebywają. I nie ma absolutnie żadnej możliwości takiej, aby prezydent RP czy jego służby, nie wpuściły policji do tego budynku — ocenia w rozmowie z Onetem konstytucjonalista prof. Sławomir Patyra.
- Zdaniem prawnika, prezydent Andrzej Duda, ukrywając poszukiwane osoby, popełnia przestępstwo poplecznictwa
- Jak ocenia prof. Sławomir Patyra, policja ma prawo wejść do Pałacu Prezydenckiego. — To nie jest obiekt eksterytorialny — podkreśla
- – Jeżeli pan prezydent odmówi bądź zrobią to służby pana prezydenta na jego polecenie, to jest to kolejny przejaw popełnienia przestępstwa – dodaje
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia wydał wczoraj polecenie zatrzymania i doprowadzenia do aresztu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, by mogli oni odbyć karę dwóch lat więzienia, w związku z prawomocnym wyrokiem sądu za udział w tzw. aferze gruntowej. Dziś dokumenty w tej sprawie dotarły do policji. Funkcjonariusze w godzinach porannych udali się do miejsc zamieszkania obydwu panów, ale ich tam nie zastali.
Prof. Patyra: prezydent popełnia przestępstwo poplecznictwa
Tymczasem od godz. 11 przebywają oni w Pałacu Prezydenckim, na zaproszenie Andrzeja Dudy. Ok. godz. 15 wyszli z niego na krótkie oświadczenie dla mediów, po czym wrócili do budynku. Co w związku z tym powinna zrobić policja?
— Cała ta sytuacja jest bardzo dziwna z punktu widzenia prawnego, ale też politycznego i ustrojowego. Bo jeżeli przyjąć założenie, że pan prezydent ma pełną świadomość — a musi ją mieć — że obaj ci panowie są w tej chwili poszukiwani przez policję, która zgodnie z decyzją sądu ma ich doprowadzić do określonego zakładu karnego i mimo to gości ich w Pałacu Prezydenckim, to pan prezydent na oczach milionów ludzi popełnia przestępstwo z art. 239, par. 1, kodeksu karnego, czyli przestępstwo poplecznictwa — podkreśla w rozmowie z Onetem konstytucjonalista prof. Sławomir Patyra.
Zgodnie z tym przepisem, kto utrudnia lub udaremnia postępowanie karne, pomagając sprawcy przestępstwa, w tym i przestępstwa skarbowego uniknąć odpowiedzialności karnej, w szczególności, kto sprawcę ukrywa, tworzy fałszywe dowody, zaciera ślady przestępstwa w tym i przestępstwa skarbowego, albo odbywa za skazanego karę, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Pytamy, czy funkcjonariusze mają w tej sytuacji prawo wejść do Pałacu Prezydenckiego. — Policja ma konkretne zadanie do wykonania, które wyznaczył sąd. To ustalenie miejsca pobytu osób, które ma doprowadzić do zakładu karnego. Rozumiem, że podjęła te działania szybko i sprawnie rano, udając się do miejsca ostatniego zamieszkania tych panów. W momencie, kiedy pan prezydent raczył opublikować zdjęcie z nimi obydwoma, z dzisiaj, to następnym krokiem policji powinno być zapukanie do Pałacu Prezydenckiego po to, by stwierdzić, czy przypadkiem obaj ci panowie tam wciąż nie przebywają. I nie ma absolutnie żadnej możliwości takiej, aby prezydent RP czy jego służby, nie wpuściły policji do tego budynku — zaznacza prof. Patyra.
“Policja ma na pewno prawo wejścia”
— Policjanci nie mają przecież na celu poddanie prezydenta żadnym czynnościom, które mogłyby stanowić jakąkolwiek formę naruszenia jego majestatu, tylko poszukują osób, co do których ostatnią informacją, jaką mają, na temat ich pobytu, jest właśnie z tego miejsca — dodaje nasz rozmówca.
Pytanie, czy w przypadku odmowy, policjanci mają prawo mimo to wejść do środka Pałacu, czy też czekać przed nim, aż Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik go opuszczą. — Policja ma na pewno prawo wejścia. Jeżeli pan prezydent odmówi bądź zrobią to służby pana prezydenta na jego polecenie, to jest to kolejny przejaw popełnienia dokładnie tego samego przestępstwa, o którym już wspominałem — artykułu 239. Pałac Prezydencki nie jest eksterytorialny, jeżeli chodzi o Rzeczpospolitą Polską — podkreśla prof. Sławomir Patyra.
— To nie jest taka sytuacja, jaka miałaby miejsce, gdyby ci panowie ukryli się na terenie jakiejś ambasady. A przecież zdarzały się w historii takie przypadki, że przestępcy uciekali na teren ambasad państwa, które nie pozostawały w jakichś pozytywnych relacjach z władzami państwa, na terenie którego się znajdowały, co wywoływało określone perturbacje. W tym przypadku sytuacja jest zupełnie inna. Kancelaria Prezydenta, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Sejm, Senat, tudzież inne budynki użyteczności publicznej, nie mają charakteru eksterytorialnego — dodaje ekspert.
— Więc jeżeli osoby, które mają być doprowadzone do aresztu, schowałyby się przykładowo w budynku Ministerstwa Finansów, to nie mam wątpliwości co do tego, że policja by tam po prostu weszła. Na tych samych zasadach może wejść do Kancelarii Prezydenta. To nie jest zamek władcy monarchy absolutnego. Co zrobi policja? Nie mnie to przewidywać. Sytuacja jest trudna, bo funkcjonujemy już w jakichś oparach absurdu, podniesionego już do kwadratu — podsumowuje prof. Sławomir Patyra.
News Related-
Małgorzata Kożuchowska i Redbad Klynstra byli parą. Wygadała się Katarzyna Nosowska
-
Oto ile pieniędzy zarabiają nauczyciele w roku 2023/2024. Takie są ich wypłaty i dodatki. Zobacz minimalne wynagrodzenie 28.11.2023
-
Janek poszedł tylko po jedzenie dla królików. Został ciężko ranny
-
CCC przecenia skórzane kozaki Lasocki. Zachwycają prostym krojem. Okazje też w eobuwie, Deichmann
-
Nie minęło 48 godzin. Błaszczak musi się tłumaczyć z deklaracji
-
Dania ze szkolnej stołówki. Koszmar czy miłe wspomnienie z dzieciństwa? Tak gotowano w PRL
-
Rosja szykuje uderzenie? Putin zatwierdził plan ws. armii
-
Ekstraklasa siatkarek. Pewna wygrana ŁKS Commercecon Łódź
-
Dane medyczne Polaków w sieci. Niewiele można z tym zrobić (aktualizacja)
-
Burza stulecia paraliżuje południową Rosję i Krym; zalane autostrady i budynki, setki tysięcy ludzi bez prądu
-
Android Auto: odświeżone Mapy Google w kolejnych samochodach
-
Lech Wałęsa ujawnił, co zrobił z pieniędzmi za Pokojową Nagrodę Nobla. Piękny gest
-
"Milionerzy" - Tomasz szedł jak burza, ale poległ na pytaniu o byka
-
Urządzili kobietom piekło i uciekli. Usłyszeli zarzuty. Znamy szczegóły