Rada Gabinetowa okazała się dla Andrzeja Dudy twardym zderzeniem z rzeczywistością. Premier Donald Tusk łatwo przywołał prezydenta do porządku. W sporze o krzesło głowa państwa jest bez szans. Prezydent gra w grę, którą może tylko przegrać.
Prezydent Andrzej Duda
Miało być zupełnie inaczej. Prezydent Andrzej Duda zapowiedział Radę Gabinetową po to, żeby dowiedzieć się od rządu premiera Donalda Tuska, jaki jest stan realizacji kluczowych inwestycji z czasów władztwa PiS. Dla głowy państwa najważniejsza była kwestia elektrowni atomowej i CPK, w które poprzednia władza zainwestowała już sporo środków, mimo że budowa obu inwestycji nawet się jeszcze fizycznie nie zaczęła.
Wiadomo, że w przypadku obu inicjatyw jest sporo grupa zainteresowanych środowisk, żeby były kontynuowane w dotychczasowym kształcie. Nie jest przypadkiem nagłe wzmożenie i poruszenie wokół tematu CPK, który był też stymulowany przez bliskie PiS media.
Czytaj więcej
Spotkanie prezydenta z rządem. O czym mówiono na posiedzeniu Rady Gabinetowej?
Opozycji udało się wykreować temat, który również na poziomie emocjonalnym dotarł do tych Polaków, którzy mają aspiracje narodowe. Widać to w sondażu dla „Rzeczpospolitej”, który wskazuje, że większość ankietowanych jest za kontynuowaniem CPK. Temat wydawał się samograjem spotkania prezydenta z rządem Tuska. A mimo to Andrzej Duda poległ.
Nerwy prezydenta, jąkanie i nielegalna inwigilacja
Widać było już podczas części Rady Gabinetowej otwartej dla mediów, że prezydent był zdenerwowany, nie potrafił odeprzeć argumentów premiera oraz podtrzymać temperatury dyskusji m.in. wokół CPK. Donald Tusk szybko narzucił ton debaty, mówiąc o nielegalnym podsłuchiwaniu opozycji za czasów rządów PiS. Prezydent nie mógł zignorować tematu, bagatelizować ani kontynuować wątków, na których mu najbardziej zależało. Na oczach wszystkich Andrzej Duda jąkał się w sprawie nielegalnych działań z czasów rządów partii Jarosława Kaczyńskiego.
Rada Gabinetowa w części niejawnej również nie przebiegała po myśli głowy państwa. Część spotkania była poświęcona inwigilacji opozycji przez rząd PiS oraz zakupowi Pegasusa ze środków Funduszu Sprawiedliwości. Wiemy, że lista inwigilowanych, również nielegalnie przez różne służby podległe PiS, jest duża.
Z biegiem czasu opinia publiczna pozna nowe informacje, które na pierwszym obywatelu musiały zrobić wrażenie. Po Radzie Gabinetowej Andrzej Duda mówił już zupełnie innym językiem. Prezydent zachwalał spotkanie i nie wykluczał kolejnych. Narracja uległa zmianie. Temat CPK i atomu stał się nagle drugorzędny, a Pegasus i podsłuchy wyparły zagadnienia prezydenta.
Mastalerek atakuje Tuska
Andrzej Duda nie krył długo niezadowolenia i do mediów wysłał swojego przedstawiciela Marcina Mastalerka. Ten z kolei nie krył swojej niechęci do Donalda Tuska. W radiu RMF FM mówił, że premierowi Polski zależy tylko na „chaosie i awanturze, żeby przykrywać to, czego nie robi, i żeby nie rozmawiać o rzeczach ważnych”.
Z takim szefem gabinetu prezydent raczej nie zamierza znaleźć porozumienia z rządem Tuska. Tylko że Duda jest na straconej pozycji w potyczce z Tuskiem.
Prezydent na straconej pozycji
Andrzej Duda ma trzy problemy. Pierwszy to obciążenie rządami PiS. Obrona rządów partii Kaczyńskiego, kiedy kolejne trupy zaczną wypadać z szafy, będzie dla głowy państwa dewastująca wizerunkowo. Jeśli wiedział, to nie reagował i jest współwinny? Jeśli nie wiedział, to jakie prezydent ma znaczenie?
Drugi, obrona dyskredytujących wypowiedzi Donalda Trumpa w zakresie bezpieczeństwa światowego w sytuacji zagrożenia ze strony Rosji to polityka samobójcza. Duda myli się w sprawie Trumpa i nie można tłumaczyć niebezpiecznych wypowiedzi poetyką kampanijną. Gdyby Rosja uderzyła w Niemcy lub Francję, które nie płacą 2 proc. PKB na obronność, jak chce Trump, Polska miałaby gigantyczny problem. Andrzej Duda zapędził się w ślepą uliczkę, stając się rzecznikiem Trumpa.
Czytaj więcej
Andrzej Duda reaguje na słowa Trumpa. Przy okazji zwraca uwagę Tuskowi
Trzecim problemem prezydenta są słabe kadry. Marcin Mastalerek robi umiejętnie szum medialny, potrafi narzucić ton debaty, ale jego szef na tym nie zyskuje. Prezydent jest w grze, którą przegrywa. A Mastalerek odcina Dudę krytycznymi wypowiedziami wobec Kaczyńskiego również od PiS, czyniąc prezydenta najbardziej samotnym człowiekiem w Polsce.
Jeżeli w przyszłości miałoby dojść do ewentualnego sporu kompetencyjnego między prezydentem a premierem jak w przeszłości między premierem Donaldem Tuskiem a prezydentem Lechem Kaczyńskim, czyli o przysłowiowe „krzesło”, to Andrzej Duda jest bez szans. I to właśnie pokazała aż nazbyt dobitnie Rada Gabinetowa.
News Related-
Małgorzata Kożuchowska i Redbad Klynstra byli parą. Wygadała się Katarzyna Nosowska
-
Oto ile pieniędzy zarabiają nauczyciele w roku 2023/2024. Takie są ich wypłaty i dodatki. Zobacz minimalne wynagrodzenie 28.11.2023
-
Janek poszedł tylko po jedzenie dla królików. Został ciężko ranny
-
CCC przecenia skórzane kozaki Lasocki. Zachwycają prostym krojem. Okazje też w eobuwie, Deichmann
-
Nie minęło 48 godzin. Błaszczak musi się tłumaczyć z deklaracji
-
Dania ze szkolnej stołówki. Koszmar czy miłe wspomnienie z dzieciństwa? Tak gotowano w PRL
-
Rosja szykuje uderzenie? Putin zatwierdził plan ws. armii
-
Ekstraklasa siatkarek. Pewna wygrana ŁKS Commercecon Łódź
-
Dane medyczne Polaków w sieci. Niewiele można z tym zrobić (aktualizacja)
-
Burza stulecia paraliżuje południową Rosję i Krym; zalane autostrady i budynki, setki tysięcy ludzi bez prądu
-
Android Auto: odświeżone Mapy Google w kolejnych samochodach
-
Lech Wałęsa ujawnił, co zrobił z pieniędzmi za Pokojową Nagrodę Nobla. Piękny gest
-
"Milionerzy" - Tomasz szedł jak burza, ale poległ na pytaniu o byka
-
Urządzili kobietom piekło i uciekli. Usłyszeli zarzuty. Znamy szczegóły