Wisła Kraków ratowała się w końcówce. Jedno z marzeń oddala się

Na zdjęciu: Szymon Sobczak

Trzecia z rzędu porażka Wisły Kraków już wisiała w powietrzu. Udało się jej uniknąć, jednak punkt również nie przybliża znacząco do PKO Ekstraklasy. Bramka na 1:1 w meczu z Wisłą Płock padła dopiero w końcówce podstawowego czasu.

Imienniczki były przed pierwszym gwizdkiem poza strefą barażową o awans do PKO Ekstraklasy. Dla obu było to rozczarowujące położenie. Wisła Kraków poniosła dwie porażki w lidze po wejściu do finału Fortuna Pucharu Polski i szukała w Płocku przełamania. Podopieczni Dariusza Żurawia prezentują się jednak poprawnie wiosną, a przed spotkaniem z Białą Gwiazdą odnieśli ważne zwycięstwo w Tychach. Tym samym Nafciarze absolutnie nie byli na straconej pozycji.

Groźniejsi na początku meczu byli właśnie gospodarze z Płocka, którzy mogą pochwalić się dobrym bilansem na własnym stadionie. Pierwsza szarża Dawida Kocyły została jeszcze poskromiona przez obrońców, ale już natarcie Davida Niepsuja zakończyło się niedokładnym uderzeniem. Wahadłowy Nafciarzy powinien chyba próbował uruchomić podaniem najskuteczniejszego w zespole Łukasza Sekulskiego.

Nie brakowało strzałów w dalszej fazie meczu, po obu stronach stadionu, ale piłkarzom ofensywnym brakowało dokładności. Często zanosiło się na test dla Bartłomieja Gradeckiego, albo Alvaro Ratona, jednak piłka leciała po uderzeniach poza bramki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Biała Gwiazda kazała czekać na celne i niebezpieczne uderzenie do 39. minuty. W niej wymieniła podania na połowie przeciwnika, co stworzyło przestrzeń do oddania strzału Kacprowi Dudzie. Ten nie zawahał się, jednak dobrą próbą nie pokonał czujnego Bartłomieja Gradeckiego.

Wojciech Myć nie zdecydował się na przedłużenie pierwszej połowy spotkania, która choć bezbramkowa, była całkiem energiczna i pozbawiona zbędnych pauz. W przerwie piłkarze obu zespołów mieli za zadanie przede wszystkim nastawić celowniki, jeżeli nie zamierzali po raz drugi w sezonie zremisować ze sobą.

Wisła Kraków próbowała podkręcić tempo po zmianie stron, ale paradoksalnie na prowadzenie 1:0 wyszła drużyna z Płocka. W 58. minucie drużyna z województwa mazowieckiego cieszyła się z gola Fryderyka Gerbowskiego. Pokonał on Alvaro Ratona płaskim i dokładnym uderzeniem z ostrego kąta. Wcześniej dostał bardzo przytomne podanie.

Nafciarze zaczęli bronić się w komplecie na własnej połowie boiska i robili to skutecznie. Bezpośrednio po gole były dwa uderzenia gości, ale Angelowi Rodado i Kacprowi Dudzie nie udało się zaskoczyć gospodarzy. Później rozpoczął się szarpany fragment meczu przerywany festiwalem zmian. Dopiero w 83. minucie ponownie zapachniało wyrównaniem. Dejvi Bregu nie pokonał groźnym strzałem bramkarza z Płocka.

Wisła Kraków szukała do końca chociaż jednego gola i w 90. minucie doprowadziła do remisu 1:1. Trafił z jedną ze zmian Albert Rude, ponieważ sposób na pokonanie Bartłomieja Gradeckiego znalazł Igor Sapała. Pojawił się on na boisku niewiele wcześniej zamiast Marca Carbo. Igor Sapała oddał piękne uderzenie z linii pola karnego, a piłkę zabrał po nieszczęśliwym wybiciu Marcina Biernata. Futbolówka odbiła się od słupka przed lądowaniem w siatce.

Wisła Płock – Wisła Kraków 1:1 (0:0)

1:0 – Fryderyk Gerbowski 58′

1:1 – Igor Sapała 90′

Składy:

Wisła Płock: Bartłomiej Gradecki – Marcus Haglind-Sangre, Marcin Biernat, Jarosław Jach – David Niepsuj (86′ Gleb Kuczko), Mateusz Szwoch, Jakub Grić, Fabian Hiszpański – Fryderyk Gerbowski, Dawid Kocyła (73′ Kristian Vallo) – Łukasz Sekulski (73′ Jesper Westermark)

Wisła Kraków: Alvaro Raton – Igor Łasicki (76′ Eneko Satrustegui), Alan Uryga, Joseph Colley, Jakub Krzyżanowski (70′ David Junca) – Kacper Duda, Marc Carbo (86′ Igor Sapała) – Miki Villar (86′ Michał Żyro), Angel Rodado, Angel Baena (76′ Dejvi Bregu) – Szymon Sobczak

Żółte kartki: Grić, Hiszpański (Wisła Płock)

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin)

Tabela Fortuna I ligi: