Donald Trump może przełamać impas w sprawie pomocy dla Ukrainy. Sugeruje pożyczki

Donald Trump, styczeń 2024 r.

Były prezydent USA, Donald Trump, podczas konferencji prasowej ze spikerem Izby Reprezentantów Mike’iem Johnsonem w swojej posiadłości na Florydzie, otworzył drogę do potencjalnego przełamania impasu dotyczącego pakietu pomocy dla Ukrainy. Trump zasugerował, że pomoc mogłaby przyjąć formę pożyczki, zamiast bezpośredniego darowizny.

— Przyglądamy się temu w tej chwili i myślimy nad tym, by uczynić to w formie pożyczki, zamiast daru. Dajemy w prezencie miliardy i miliardy dolarów i przyjrzymy się temu — powiedział Trump. Były prezydent wyraził również swoje oczekiwania dotyczące zaangażowania Europy, podkreślając, że będzie “bardzo zły”, jeśli Europa nie zwiększy swojego wkładu.

Jego wypowiedź nadeszła w momencie, gdy pewna frakcja Republikanów nadal blokuje jakiekolwiek działania na rzecz wsparcia dla Ukrainy. Trump bronił Johnsona, mimo groźby usunięcia go ze stanowiska przez Marjorie Taylor Greene, bliską stronniczkę Trumpa, jeśli pakiet pomocy dla Ukrainy zostanie poddany pod głosowanie.

Wizyta Johnsona w posiadłości Trumpa na Florydzie była interpretowana przez komentatorów, w tym agencję Bloomberg, jako próba uzyskania “osłony” od byłego prezydenta przed atakami ze strony skrajnej prawicy i przegłosowania pomocy dla Ukrainy. Johnson pierwotnie planował zgłosić alternatywny projekt pakietu dla Ukrainy oparty na pożyczkach w tym tygodniu, jednak nie dotrzymał słowa ze względu na sprzeciw części kongresmenów własnej partii.

Wypowiedź Trumpa może otworzyć drogę do rozpatrzenia sprawy w przyszłym tygodniu, ale ścieżka do przyjęcia środków niezbędnych do dalszego wsparcia Ukrainy pozostaje niejasna. Lider Demokratów w Izbie Reprezentantów, Hakeem Jeffries, wskazał, że jedyną możliwą ścieżką jest przyjęcie ustawy, którą Senat przegłosował już w lutym. Ten pakiet opiewa na 95 mld dolarów, z czego 60 mld zostałoby przeznaczone na wsparcie Ukrainy, a reszta na pomoc dla Izraela i państw Indo-Pacyfiku.

Podczas konferencji Trumpa i Johnsona poruszono również temat “uczciwości wyborów”, z zapowiedzią projektu ustawy, który wymagałby od wyborców przedstawienia dowodu obywatelstwa USA. Johnson sugerował, bez podawania dowodów, że o wyniku listopadowych wyborów mogą decydować głosy setek tysięcy nielegalnych imigrantów, którzy nie mają prawa głosu.