Sondaże pokazują, że elektorat PiS-u i PO trzyma się dzielnie. Jednak obu ekipom zależy przede wszystkim na podsycaniu rozgrywających się aktualnie konfliktów. Obie idą na zwarcie.
Ewentualny sukces PiS w postaci przedterminowych wyborów oznaczałby dalszy brak stabilizacji w kraju
Rządząca koalicja ma już za sobą miesiąc miodowy. Zaliczyła już w tym czasie parę „wpadek”. Galimatiasem, jaki powstał przy okazji przejmowania mediów publicznych, jeszcze przez długi czas będą się zajmowały sądy. Personalne przepychanki wokół prokuratorów też prędko się nie skończą. Z drugiej strony PiS wciąż nie oderwał się od władzy, sabotuje i będzie sabotować wszelkie poczynania nowej ekipy. Partia Jarosława Kaczyńskiego będzie zatem wszelkimi możliwymi sposobami bronić Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, choćby wyprowadzając ludzi na ulicę. I jedna, i druga ekipa nie jest specjalnie zainteresowana wygaszaniem konfliktu. Obie idą na zwarcie.
Ostatnie dwa sondaże – CBOS i IBRiS dla „Rzeczpospolitej” – pokazują, że elektorat obu ekip trzyma się dzielnie. Z sondażu CBOS wynika, że na PiS i PO chciałoby zagłosować po 29 proc. respondentów. W stosunku do wyniku osiągniętego w wyborach partia Jarosława Kaczyńskiego straciła jeden punkt procentowy, z kolei formacja Donalda Tuska zyskała cztery punkty procentowe. Sondaż IBRiS pokazał trochę inne poparcie. PiS ma w nim 33,9 proc., PO – 30,2 proc. Ale diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. Jakich wysiłków nie zrobiłoby PiS, to i tak nie miałoby z kim zbudować koalicji rządzącej. Kluczowe są bowiem – tak jak to było przy okazji wyborów – Trzecia Droga i Lewica. Bez nich ani PO, ani PiS nie miałyby szans na samodzielne rządy.
W sejmowych kuluarach pojawiały się w ostatnich dniach głosy, jakoby PiS parło do przedterminowych wyborów. Pretekstem miałaby być obstrukcja ze strony prezydenta, na którego biurko za dwa tygodnie powinna trafić ustawa budżetowa. To właściwie jedyny moment, gdzie PiS może jeszcze próbować coś zrobić, by odzyskać władzę. Ale to raczej mało prawdopodobny scenariusz. Kij zawsze ma dwa końce. Ewentualny sukces PiS w postaci przedterminowych wyborów oznaczałby dalszy brak stabilizacji w kraju. A tego elektorat – nawet ten najtwardszy – mógłby Kaczyńskiemu nie wybaczyć.
News Related-
Małgorzata Kożuchowska i Redbad Klynstra byli parą. Wygadała się Katarzyna Nosowska
-
Oto ile pieniędzy zarabiają nauczyciele w roku 2023/2024. Takie są ich wypłaty i dodatki. Zobacz minimalne wynagrodzenie 28.11.2023
-
Janek poszedł tylko po jedzenie dla królików. Został ciężko ranny
-
CCC przecenia skórzane kozaki Lasocki. Zachwycają prostym krojem. Okazje też w eobuwie, Deichmann
-
Nie minęło 48 godzin. Błaszczak musi się tłumaczyć z deklaracji
-
Dania ze szkolnej stołówki. Koszmar czy miłe wspomnienie z dzieciństwa? Tak gotowano w PRL
-
Rosja szykuje uderzenie? Putin zatwierdził plan ws. armii
-
Ekstraklasa siatkarek. Pewna wygrana ŁKS Commercecon Łódź
-
Dane medyczne Polaków w sieci. Niewiele można z tym zrobić (aktualizacja)
-
Burza stulecia paraliżuje południową Rosję i Krym; zalane autostrady i budynki, setki tysięcy ludzi bez prądu
-
Android Auto: odświeżone Mapy Google w kolejnych samochodach
-
Lech Wałęsa ujawnił, co zrobił z pieniędzmi za Pokojową Nagrodę Nobla. Piękny gest
-
"Milionerzy" - Tomasz szedł jak burza, ale poległ na pytaniu o byka
-
Urządzili kobietom piekło i uciekli. Usłyszeli zarzuty. Znamy szczegóły